
POKÓJ Z WAMI
Czwarty film w przeciągu 2 tygodni- chyba założę dyskusyjny klub filmowy.
Pokój
Poznań. Mieszkamy we dwie. Pokój jest mały, ciemny, trochę niewygodny. Nie mamy komfortowej kuchni, w łazience miejsca na kosmetyki. Mało półek. Wieszaków zero. Torby przewieszone przez drzwiczki od szafy.
„Pokój”
Gdzieś w środku miasta. Zimny. Ciemny. Ze świetlikiem w dachu. W stodole. Mama i synek. Porywacz przychodzący co noc. Zero nadziei na zmianę. I na urodzinowy tort.
Ofert na rynku z pokojami jest od groma. Są jedno osobowe i pięcio. Mają balkon. Albo okno z widokiem na miasto. Duże. Małe. Podłużne. Kwadratowe. Z komodą albo modną szafą typu „komandor”.
Wystarczy wejść. Spisać umowę. Zapłacić zaliczkę i już. Już jest Twój. Albo do Twojego użytku.
Ty, ja, tamci. Mamy łatwo. Wybieramy kolory samochodów. Lakieru do paznokci. Wymarzony zawód. Książki często po okładce. Kwiaty do domu. Wzór filiżanek. Kawiarnię.
A gdybyśmy nie mieli wyboru? Gdyby ktoś wybierał za nas?
Często przejmuję się, że nie wiem co robić. W którą stronę zmierzam. Płaczę. Dołuję. Żalę. Staram się cieszyć, a ciągle tęsknię za starym, świeckim pokojem.
Po filmie jak zwykle mam mętlik w głowie. I wszędzie dudniące słowa głównego bohatera: „Nie wiemy co lubimy dlatego próbujemy wszystkiego„.
Życie jest proste. Niepotrzebnie je komplikujemy.

