
SOBÓTKA
K: Justyna! Czekaj! Stój.
J: Noooo….?!
K: Słyszysz?- zapytałam zaciekawiona- Jest cicho.
J: No jest, jest cicho- odrzekła zdecydowanie, po czym odwróciła się i kroczy przed siebie.
K: No. Jest. Aż mnie głowa od tej ciszy rozbolała.
***
Gdy jakość powietrza w Twoim mieście jest dostateczna, nie ma innego wyjścia jak w weekend dotlenić się gdzieś poza nim.
A gdy mieszkasz na Dolnym Śląsku to wstyd, żeby zimą śniegu nie zobaczyć.
We Wrocławiu to wystarczy wsiąść w samochód i po 40 minutach jesteś w górach.
Cel był prosty: czyste powietrze, spacer i szukanie białego puchu.
I gdy podjechaliśmy pod Ślężę było totalnie sucho, ciepło i nigdy nie spodziewałabym się, że za te kilkaset metrów (a dokładnie 717 m n. p. m.) będzie jasno, wietrzenie i zimno.
Szliśmy, a jedyne co Justyna powtarzałam jak mantrę: „szkoda, że nie jest biało- byłoby cudnie”
Po kilkudziesięciu minutach marszu zwróciliśmy uwagę na ośnieżone czubki drzew. Po 2 h na ośnieżone czubki naszych nosów ;)
Było cudnie, a aktywny weekend na świeżym powietrzu jest najlepszym rozwiązaniem, żeby na chwilę odetchnąć od miasta i świeżym spojrzeniem wrócić do codziennych obowiązków.

Szaro, buro… tylko śniegu brakuje.

Robimy dobrą minę do złej gry i pocieszamy się, że „chociaż spacer będzie”.

Gdy znajdziesz się na zakręcie… nie idź tą drogą.

Ośnieżone czubki drzew <3

Gdzie jest Kinga- Londynka?!

Szczyt! A wyżej nie ma już nic.

A jednak jest. Jest i on: kościół. A na nim napis: „Sztuka trwa długo. Życie krótko.”. Indeed.

Przystanek na kawkę.

Jest śnieg to i zdjęcie też musi być.

„Quo vadis domine?” Droga do cywilizacji.
Takie pojedyncze tripy mają wielką moc. Chwila żeby odciąć się na trochę od codziennych spraw i spojrzeć na wszystko z dystansu. Z kolei ta Ślęża wygląda na dobre miejsce do ukrycia złotego pociągu :D
Mają. Właśnie moja towarzyska jest mistrzem takich szybkich, jednodniowych tripów ;)
Złoty pociąg? :O Przyznam niechętnie, że tej historii nie znam, a więc… coś nowego do odkrycia w przyszły weekend ;)
Wszystko przed Tobą ;) włącznie z przebranżowieniem się w weekendową poszukiwaczkę skarbów :x