
MEMENTO MORI
Gdy w środę jechałam pociągiem na trasie Poznań-Laskowice Pomorskie nie zdawałam sobie sprawy ile czeka mnie dobrego.
Byłam codziennie na kawie z różnymi osobami. Na dużych zakupach w Chełmnie. Roznosiłam CV, a pracodawcy wyglądali na zainteresowanych współpracą. Oddałam wymarzona książkę do oprawy. Byłam na spacerze w Tleniu gdzie poczułam, że jestem młoda- śmiałam się jak dziecko. Miałam okazję posłuchać w kościele kazania ulubionego księdza. Jadłam pizzę z cała moja rodziną w najlepszej pizzerii w mieście, a później oglądaliśmy kultową polską komedie. Przesłałam spokojnie całą noc.
A teraz mama woła mnie na niedzielne śniadanie. Jak od kilku lat o tej porze roznosi się zapach słodkich naleśników.
Czekają mnie dziś jeszcze zawody mojego brata, który od kilku dobrych miesięcy biega. Rodzinny obiad. Podróż do Poznania. Mam dobra książkę i miejsce przy oknie wiec nudzić się nie będę na pewno.
Wszystko mi inaczej smakuje odkąd podjęłam decyzję, że kocham swoje życie. Doceniam wszystkie momenty. Te dobre, bo są przyjemne. Te trudne, bo czegoś uczą. Deszczowe, bo maja dużo uroku, słoneczne- dodają energii.
„Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.„


Najlepsza! Dzięki tak pozytywnym informacjom dajesz mi energię na następny dzień!
P.